Mamy rok 2023 i mogłoby się wydawać, że świat jest bardziej otwarty, wyrozumiały, wspierający. Bywa, ale zależy to od wielu czynników.
Karmienie piersią i podejmowanie nieprzerwanie od 2018 roku tego tematu w mojej pracy fotograficznej jest sprawą osobistą. Karmiłam dwóch synów po około 9 miesięcy, do samoostawienia. Nie ja o tym decydowałam.
Oddałam się naturze. Wciąż uważam to za moment niezwykły. Piękny. Prosty do bólu, choć… Może jednak nie.
Od maja do końca lipca wykonałam 26 sesji indywidualnych kobiet karmiących piersią w ich domach zwieńczając projekt, wspólnym zdjęciem na lusowskiej łące nad jeziorem. Każda z mam przeżyła kryzysy, nieprzespane noce. Miała przemoknięte bluzki, łóżka, materace. Niektóre walczyły z zapaleniami piersi w gorączce. Z mniej lub bardziej trafnymi radami u boku. Zamknięte w domach, z partnerem u boku, starszym dzieckiem przy piersi. Z marzeniami o mlecznej drodze.
Mam nadzieję, że oglądając tegoroczny projekt odczujesz ulgę. Jako człowiek, kobieta, matka. Oderwiesz na chwilę myśli od wyidealizowanych obrazków i w tych kadrów odnajdziesz swoją historię. Uspokoisz się.
Pomysły na sytuacje domowe sfotografowane przeze mnie, a jakże, są z życia wzięte. Próbujemy dostawiać dziecko do piersi tuż po porodzie.
Karmimy w połogu, ucząc się życia na nowo, na innych zasadach.
Dowiadujemy się co to hiperlaktacja i jak daleko pokarm może tryskać. Bo nie tylko w twarz dziecka. Podajemy dzieciom piersi na macie od jogi, w tandemie, pośród codziennego bałaganu domowego i kolorowych zabawek. Nie zawsze kąpiemy się same pod prysznicem, czy w wannie. Ba, rutynowa toaleta powinna być z obstawą. Odciągamy laktatorem kropelki mleka, a potem nie możemy domknąć zamrażarki. Ogarniamy gospodarstwo na wsi.
Gramy w gry ze starszakiem. Dbamy o ogród. Próbujemy coś zjeść, wypić kawę, poczytać. Nadal, a może nawet karmiąc.
Dalej… malujemy się, może po raz czwarty z obciążeniem na klatce. Nawet te ćwiczenia z Lewandowską liczymy z piersią wystającą ze sportowego stanika. Da się. W piżamie, do trzynastej. W eleganckiej sukience, przy stercie prania do ułożenia. W piaskownicy, w kuchni, pod sofą, obok męża na home office. Z maseczką na twarzy, gotując obiad, przewracając placki na dość późne już śniadanie. Grając w playstaion, kosząc trawę spoglądając, jak Pan Tata grzebie pod maską auta.
W bagażniku, na tylnym siedzeniu auta w garażu. Z tamborkiem w ręce, haftując bez wątpienia imię dziecka. Pracując przy laptopie, laminując plakaty na gazetkę szkolną. Z odkurzaczem w ręku, laktatorami robiąc kilometry na stacjonarnym rowerku. Bo mówią: zadbaj o siebie, będziesz lepszą matką.
A jesteśmy najlepsze nawet gdy walczymy z niepełnosprawnością własnego ciała, czy naszego dziecka. Mając początkowo wstręt do biustu, który ostatecznie daje takie dobro naszym kruszynkom. Obcinamy paznokcie, robimy fryzurę na wesele, leżymy godzinami na łóżku, modląc się, by te plecy choć trochę mniej bolały. Decydujemy się karmić dużo powyżej roku.
Autorka: Marta Woźna, fotografka rodzinna od 2018 roku wykonująca każdego lata grupową sesję karmienia piersią w innym stylu.
data: 14.11-4.12
miejsce: Galeria w Rotundzie, Dom Kultury w Tarnowie Podgórnym ul. Ogrodowa 14
Wstęp wolny